Według nowych badań, w stosunkowo niedawnej przeszłości, ciekła woda płynęła na powierzchni ogromnej asteroidy Vesta.
„Nikt nie spodziewał się znaleźć śladów wody na Zachodzie. Powierzchnia asteroidy jest bardzo zimna i nie ma atmosfery, więc woda na powierzchni odparowuje” - powiedziała autorka badań Jennifer Scully. „Niemniej jednak Vesta okazała się bardzo interesującym i złożonym ciałem planetarnym”.
Scully i jej współpracownicy przeanalizowali zdjęcia Vesty, drugiego co do wielkości obiektu w głównym pasie asteroid między Marsem a Jowiszem, zrobionego przez NASA Dawn, który obracał się wokół protoplanet od lipca 2011 do września 2012 roku.
Naukowcy zauważyli zakrzywione wąwozy i struktury w kształcie wachlarza w ośmiu różnych kraterach Westy. Te kratery są młode w porównaniu z 4 56 miliardami lat Westą. Wszystkie, jak sądzą naukowcy, powstały w ciągu ostatnich kilkuset milionów lat. Średnio wąwozy mają 900 metrów długości i 30 metrów szerokości, twierdzą naukowcy. Mają uderzające podobieństwo do kanałów błotnych tutaj na Ziemi, które powstają, gdy mała ilość wody wprawia w ruch brud i kamienie.
„Tworzą rodzaj złożonej sieci kanałów, które widzimy w kraterze meteorytu w Arizonie”, powiedział Scully w zeszłym miesiącu podczas dorocznej jesiennej sesji Amerykańskiej Unii Geofizycznej w San Francisco, gdzie przedstawiła wyniki.
Zespół Scully'ego sugeruje, że uderzenia meteorytów topią osady lodu, wysyłając ciekłą wodę i małe cząstki skalne w dół do ścian nowo utworzonych kraterów.