Kwaśna mgła rozpuszcza skały na Marsie

Kwaśna mgła rozpuszcza skały na Marsie

Te zdjęcia zrobione przez łazika Spirit ilustrują nagą skałę Hillary na szczycie Hassband Hill. Jest to bezpośredni dowód aktywności mgieł kwasowych na powierzchni Marsa. Zdjęcie pokazuje wcześniej istniejącą schizmę, która jest „leczeniem”, co wskazuje na obecność kwaśnych glinek.

W niektórych miejscach marsjańskie krajobrazy rozpuszczają się. Według analizy informacji uzyskanych przez nieaktywnego obecnie łazika marsjańskiego Ducha, jest to spowodowane kwaśnymi mgłami. Ten ostatni pojawił się z powodu faktu, że niewielkie ilości wody zawarte w atmosferze Marsa, połączone z kwaśnymi oparami wulkanów, a następnie spadły na ciemne zbocza wzgórz i skał.

Marsjański łazik NASA Oportyuniti wylądował w 2004 roku, został zaprojektowany tylko na 3 miesiące pracy. Ale po ponad 10 latach dzielny aparat jest bliski pokonania odległości 41,8 km, pomimo kilku „starczych” luk pamięci.

Na Ziemi najbliższym analogiem tego zjawiska jest hawajska moda, tj. Kwaśny smog wulkaniczny, który będzie uważany za pochodzący z wulkanu Kilauea. Jednak na Marsie erozja kwasowa jest znacznie bardziej „delikatna” i wolniejsza: proces ten trwa setki milionów lat w rozładowanym, suchym i zimnym powietrzu marsjańskim.

Kwaśna mgła na Marsie pozostawiła galaretowaty osad na skalistej powierzchni, rozpuszczając krystaliczną strukturę skał w niedokładnym kamiennym basenie. „Wielu ludzi mówiło o erozji na Marsie”, mówi Ralph Milliken, planetarny naukowiec z Uniwersytetu Brown. Naukowcy opracowali już modele do badania, w jaki sposób kwaśne mgły niszczą marsjańską powierzchnię stulecia, chociaż dowody tego procesu były rzadkie. „Nowe badania są spójne z niektórymi z tych modeli”.

Wspomniane badania przeprowadzone przez planetarnego naukowca Shoshanna Kohla dowodzą, że to kwaśne opary są odpowiedzialne za kamienne baseny na powierzchni Marsa o powierzchni 0,4 km2 w rejonie wzgórza Hasband, w pobliżu wzgórz Kolumbii w kraterze Gusev. Kohl podsumował dane uzyskane z łazika Spirit, aby wykryć wzorce, których żadne urządzenie nie może naprawić. Opowiedziała o pracy wykonanej w poniedziałek w Baltimore na dorocznym spotkaniu Geological Society of America.

„Studiuję geologię ze wszystkimi instrumentami, które dają informacje” - mówi Kohl, adiunkt w Ithaki College, który rozpoczął pracę nad swoją pracą doktorską podczas studiów na Uniwersytecie Cornell. „Różne urządzenia dają różne dane”.

Kohl studiował pagórkowate kamienie z Cumberland Ridge i Hassband Hill, które należą do gołych skał Strażnicy. Kamienie te stanowią główną skałę tego obszaru, która według Kohla nie została zmieniona przez miliardy lat. Nie musisz rozumieć geochemii metali, aby zrozumieć wykresy kołowe, które pokazują, jak bardzo różni się skład chemiczny działki, która zajmuje około jednej trzeciej boiska piłkarskiego. Znak 1,2 metra wskazuje odległość między prawym i lewym kołem łazika.

Aby poznać skład chemiczny kamieni, Kohl przeanalizował odczyty spektrometru APXS zainstalowanego na Duchu. Odkryła, że ​​kamienie Strażnicy miały identyczny skład, chociaż wyglądały inaczej. Spektrometr Mössbauera ujawnił interwał w stosunku tlenków żelaza do całkowitego żelaza. Oznacza to, że substancja weszła w reakcję chemiczną z różnymi skałami o różnej intensywności.

Udział utleniania żelaza zmieniał się wzdłuż grzbietu Cumberland od 0,43 do 0,94 w odstępie zaledwie 30 metrów. W tym samym segmencie ziemi spektrometr Mössbauera i Mini-TES wykazały, że krystaliczne minerały w skale straciły swoją strukturę, stając się mniej krystaliczne wraz ze zmianą poziomu utleniania żelaza.

Wszystko dopełnia fakt, że pagórkowate występy lub aglomeracje w skale różnią się wielkością i innymi cechami, zgodnie z obrazami z kamery panoramicznej i innych czujników Spirit.

„Dynamika zmian wielkości aglomeracji z zachodu na wschód jest taka sama jak w przypadku żelaza”, mówi Kohl. - „To wspaniale, że to widzieliśmy”. Wygląda na to, że wszystkie skały były pierwotnie takie same. Potem zmienili kwaśne parowanie erupcji wulkanicznych. Ta kwaśna mgła zbliżyła się do kamieni, rozpuściła niektóre minerały, tworząc galaretowaty osad. Następnie woda wyschła, a stała pozostałość utworzyła aglomeracje.

„Wszystko działo się cicho, ale przez bardzo długi czas”, mówi Kohl. - „Jest miejsce, w którym możesz odkryć, jak substancja wiążąca zamyka podział. To jest bardzo fajne. Byłem bardzo szczęśliwy, kiedy go znalazłem. ”

Wyjaśnia, dlaczego niektóre skały były bardziej zniszczone przez kwaśną mgłę niż inne. Kiedy zauważyła na mapie najbardziej zdeformowane skały z największymi aglomeracjami, zauważyła, że ​​znajdują się na zacienionych, stromych zboczach, które odwróciły się od słońca, gdzie woda może dłużej pozostawać. Najmniej uszkodzone przez mgły skały znajdowały się w dolnych partiach reliefu, gdzie świeci słońce.

„To, co najbardziej podoba mi się w pracy Shoshanny, to połączenie sprzętu”, mówi Milliken, który nie był bezpośrednio zaangażowany w tę pracę. „Dokładnie to zrobiłby geolog, gdyby poszedł na badania terenowe”.

Komentarze (0)
Szukaj