Astronomowie w oczekiwaniu na „pająki” na powierzchni Plutona

Astronomowie w oczekiwaniu na „pająki” na powierzchni Plutona

Sezon gejzerów rozpoczyna się na Plutonie - czasie, gdy światło słoneczne uderza w lodowy biegun północny planety karłowatej i powoduje erupcje azotu i gazu, które są rozpylane na powierzchnię, pozostawiając ciemne wzory w postaci pająków.

Oto, co niektórzy astronomowie i naukowcy mają nadzieję zobaczyć, gdy statek kosmiczny New Horizons dotrze do planety karłowatej w lipcu.

Takie domysły przyszły do ​​nas dzięki kilku ciekawym obserwacjom poczynionym przez lata za pomocą naziemnych teleskopów i Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, który nie może badać żadnych cech na powierzchni Plutona, ale może potwierdzić, że w ciągu ostatnich czterech lat powierzchnia planety karłowatej może ulec zmianie.

„Jesteśmy prawie pewni, że istnieje jakiś ruch lodowy”, mówi Bonnie Buratti z Laboratorium Napędów Odrzutowych NASA. Dowody w postaci krzywych światła zebranych przez teleskopy pokazują, w jaki sposób planeta odbija światło, gdy obraca się wokół własnej osi.

Te krzywe światła porównano z wcześniej modelowanymi krzywymi światła, które sugerowały, że lód był statyczny na czapach polarnych iw innych miejscach. Symulowane krzywe światła nie odpowiadały jednak temu, co astronomowie obserwowali od kilku lat na Plutonie. „Porównaliśmy je z danymi z ostatnich czterech lat i otrzymaliśmy znaczące zmiany” - dodał Buratti.

Zmiany zachodzą w czasie, gdy Pluton odsuwa się od Słońca, ale jednocześnie jego biegun północny jest przechylony w kierunku Słońca. To tworzy północne lato.

„Jesteśmy bardzo blisko odkrycia lata polarnego i procesu sublimacji na Plutonie”, powiedziała, odnosząc się do procesu, w którym lód wchodzi w stan gazu, omijając fazę ciekłą.

Promienie słoneczne (nawet przy obecnym położeniu Plutona, które jest 32 razy dalej od Słońca niż Ziemia) muszą być wystarczająco silne, aby przeniknąć lodowaty azot, który najprawdopodobniej pokrywa polarną czapkę Plutona. Lód może ukryć wystarczającą ilość energii w kieszeniach gazowych. Gaz ten będzie wytwarzał ciśnienie, dopóki nie przebije się przez powierzchnię, rozpylając lodowe kryształy azotu na powierzchni.

Proces ten wydaje się naciągany, z wyjątkiem faktu, że naukowcy już wcześniej zaobserwowali to zjawisko na innych światach.

„Podobne procesy zachodzą na czapach polarnych Marsa” - mówi astronom Grande z Lowell Observatory w Arizonie.

Ogromna ilość dwutlenku węgla sublimuje na marsjańskich czapach polarnych, gdy nagrzewa się na Słońcu, pozostawiając nie tylko tajemnicze wzory, ale także zwiększając sezonowe ciśnienie atmosferyczne w całej Czerwonej Planecie.

Astronomowie w oczekiwaniu na „pająki” na powierzchni Plutona

Lodowaty kapelusz polarny Tritona

Ponadto istnieje bardziej podobny analog: Triton - lodowy księżyc Neptuna. Tryton jest znacznie zimniejszy i dalej od Słońca niż Marsa i jest uważany za prawdziwego bliźniaka Plutona. Podobnie jak Pluton, podstawowym gazem Tritona jest azot (dwutlenek węgla na Marsie). Osady na powierzchni Trytona były obserwowane przez sondę Voyager 2 w 1989 roku.

„Oba (Mars i Triton) mają potężne strumienie lodu, które wyrywają się z biegunów” - powiedział Buratti.

Ostatecznym testem tego pomysłu będzie przejście misji Nowe Horyzonty, która popędzi obok Plutona i w ciągu sześciu dni zgromadzi ogromną ilość danych, które pozwolą astronomom przejrzeć wszystkie zamazane obrazy i zmiany koloru planety karłowatej.

Komentarze (0)
Szukaj