Naładowany tlen w jonosferze pomoże znaleźć życie na egzoplanetach

Naładowany tlen w jonosferze pomoże znaleźć życie na egzoplanetach

Poszukiwanie życia pozaziemskiego koncentruje się na egzoplanetach, takich jak Kepler-186f, orbitujących wokół gwiazdy klasy M w strefie nadającej się do zamieszkania. Jednak nie wszystkie z tych „stref” są równe. Niektóre planety są zbyt blisko gwiazd i otrzymują niebezpieczną porcję promieniowania.

9 stycznia 1992 r. Naukowcy zgłosili ważne odkrycie. W odległości 2300 lat świetlnych od Słońca obracają się dwie planety zwane Poltergeist i Draugr. Stały się pierwszymi potwierdzonymi egzoplanetami - światami poza naszym systemem. Obecnie na liście obcych światów znajduje się 3728 planet w 2795 systemach. I dla każdego z nas jest gotowe pytanie: „Czy ktoś żyje?”.

Przez dziesięciolecia astronomowie próbowali znaleźć oznaki życia na egzoplanetach. Przede wszystkim byli zainteresowani obecnością wody. Jednak Michael Mendillo z Boston University rozważa inny pomysł. W niedawnym artykule zasugerował bliższe zbadanie jonosfery obcego świata. Wystarczy znaleźć takie jak na Ziemi, to znaczy wypełnione pojedynczymi jonami tlenu.

Praca naukowca rozpoczęła się po otrzymaniu dotacji od National Science Foundation, która pozwala porównać wszystkie jonosfery planetarne w układzie słonecznym. Zespół współpracował również z misją NASA MAVEN, próbując zrozumieć, w jaki sposób molekuły w jonosferze marsjańskiej zdołały uciec z planety. Od dawna wiadomo, że jonosfery planetarne są różne, więc naukowcy postanowili zrozumieć, dlaczego Ziemia miała tyle szczęścia. Podczas gdy jonosfery obcych światów są wypełnione złożonymi naładowanymi cząsteczkami utworzonymi z dwutlenku węgla i wodoru, Ziemia wypełnia wszystko tlenem. I to jest specjalny rodzaj - pojedyncze atomy z ładunkiem dodatnim.

Zespół musiał skreślić różne opcje, aż pojawili się główni podejrzani - rośliny zielone i glony. Chodzi o tlen atomowy, którego pochodzenie można przypisać fotosyntezie. Teraz musisz znaleźć kryterium, dzięki któremu jonosfera może stać się biomarkerem wskazującym na prawdziwe życie.

Naładowany tlen w jonosferze pomoże znaleźć życie na egzoplanetach

10-minutowa reprezentacja Ziemi w podczerwieni, uzyskana dzięki misji Apollo 16. Jasnożółty kolor - „dzień” atomowego tlenu (O). Na ciemnej stronie w pobliżu równika widoczne są pasma „nocnego nieba”, pojawiające się z atomowych jonów tlenu (O +) w jonosferze

Większość planet słonecznych ma trochę tlenu w niższych warstwach atmosferycznych. Ale na poziomie Ziemi osiąga 21%. Powodem jest to, że ogromna liczba organizmów zajmuje się przekształcaniem światła, wody i dwutlenku węgla w cukier i tlen. To fotosynteza trwająca 3,8 miliarda lat.

Jeśli zniszczysz wszystkie rośliny, tlen zniknie z ziemskiej atmosfery po tysiącach lat. Nadmiar cząsteczek tlenu w postaci O 2 powstaje. Na wysokości 150 km światło UV dzieli je na dwie części. Pojedyncze atomy wznoszą się do jonosfery, gdzie jeszcze więcej światła UV i promieni X oddziela elektrony od zewnętrznych powłok, pozostawiając naładowany tlen. Obfitość O 2 w pobliżu powierzchni ziemi tworzy obfitość O + na wysokości. Mendillo uważa, że ​​ten pomysł znacznie zawęzi poszukiwania. Tak, wiemy, że woda jest potrzebna, ale nikt tak naprawdę nie wie, ile powinna być. Czy mielibyśmy dość Morza Śródziemnego? Czy wystarczy Pacyfiku? Jednak jonosfera dostarcza bardziej konkretnych odpowiedzi. Wystarczy zrozumieć: maksymalna gęstość elektronów związana z jonami tlenu, która umożliwia dostęp do fotosyntezy i życia.

Oczywiście naukowcy nie zapominają o innych składnikach, takich jak odpowiednia temperatura, obecność pola magnetycznego itp. Mendillo uważa jednak, że jonosfera będzie doskonałym punktem wyjścia. Mówi też, że za 10 lat będziemy mogli mieć niezbędną technologię wyszukiwania.

Komentarze (0)
Szukaj