Prysznic meteorów wskazuje „potencjalnie niebezpieczną” kometę.

Prysznic meteorów wskazuje „potencjalnie niebezpieczną” kometę.

Podczas gdy Ziemia może swobodnie oddychać (na razie), Instytut SETI i inni astronomowie obserwują „potencjalnie niebezpieczne” komety, które w niedalekiej przyszłości mogą stanowić zagrożenie dla naszej planety.

Poszukiwania rozpoczęły się po tym, jak deszcz meteorów zauważył w sylwestra. Nigdy nie został zarejestrowany ani złapany podczas obserwacji radarowych. Obliczenia przepływu pokazują, że Ziemia jest bezpieczna w najbliższej przyszłości, ale astronomowie będą nadal poszukiwać ciała obcego.

„W pewnym sensie deszcz pomaga odepchnąć złe duchy” - oświadczył Peter Jennyskens, astronom z Instytutu SETI. „Teraz mamy wczesne ostrzeżenie, że musimy znaleźć potencjalnie niebezpieczną kometę na tej orbicie”.

Deszcz został zauważony w Nowej Zelandii przez sieć kamer bezpieczeństwa. Nazwano go Volantids na cześć konstelacji Volans (Volans - Latająca Ryba). Zgodnie z tradycją deszczu meteorytowego, nazwa podawana jest na cześć miejsca na niebie, w którym pojawiły się meteory.

Prysznic meteorów wskazuje „potencjalnie niebezpieczną” kometę.

Prawdopodobnie samochód Volantids został zapieczętowany w Australii Prysznice meteorytów są najbardziej regularnymi i nieszkodliwymi zdarzeniami, ale są wykorzystywane w nowym projekcie nadzoru wideo w celu poszukiwania komet stanowiących zagrożenie dla naszej planety. Projekt jest wynikiem współpracy Jennyskens i Jacka Baggali, profesora fizyki na Uniwersytecie Canterbury w Nowej Zelandii.

„Nowa Zelandia, która leży między 35 a 47 stopniami szerokości geograficznej południowej, ma długą tradycję badań nad meteorytami”, mówi Baggali. „Podczas gdy obserwacje radarowe były skuteczne w przeszłości do obserwacji losowych meteorów, kamery wideo pozwalają odkryć najlepszy ciągły widok.

Sieć obejmuje 32 kamery wideo na dwóch stacjach na Wyspie Południowej Nowej Zelandii, obsługiwane przez astronomów amatorów Petera Aldousa na Geraldine i Jan Crampton na West Melton. Informacje te są następnie przesyłane do instytutu SETI, gdzie Jenniskens wykonuje obliczenia trajektorii meteorów. Główny korpus, dodali astronomowie, będzie trudny do znalezienia, ponieważ jego orbita jest zbyt mocno przechylona w kierunku Ziemi.

Komentarze (0)
Szukaj