Obserwowanie katastrofy statku kosmicznego

Obserwowanie katastrofy statku kosmicznego

Na czystym nocnym niebie można znaleźć losową spadającą gwiazdę lub nawet szybko poruszającą się Międzynarodową Stację Kosmiczną krążącą wokół Ziemi.

Istnieje jednak wiele innych obiektów, w tym ogromny nowy japoński teleskop rentgenowski o nazwie Hitomi, który rozstał się kilka tygodni temu, oraz setki małych czterocalowych satelitów o kształcie prostopadłościanu („satelity Cubesat”), które coraz częściej wypełniają orbitę.

Obecnie grupa naukowców astrofizyków twierdzi, że może śledzić kawałki uszkodzonych satelitów i śmieci kosmicznych za pomocą zwykłych teleskopów optycznych, aby rejestrować błyski światła słonecznego, które odbijają się od tych wędrujących sond. W tym tygodniu obserwowali kilka dużych kawałków Hitomi, które w niekontrolowany sposób wpadają w przestrzeń.

„Gdy te szczątki lecą na niebie, mrugają, gdy odbija się na nich światło słoneczne” - powiedział Aroh Barjatya, profesor nadzwyczajny na Wydziale Inżynierii Fizycznej Uniwersytetu Lotniczego Embry-Riddle w Daytona Beach na Florydzie. „Używając fotometrii, napisaliśmy fragment kodu, który wyśrodkowuje i mierzy jasność obiektu. Patrząc na kontrolowanego satelitę, krzywa światła zachowuje się w znany sposób. Kiedy patrzysz na Hitomi, robi to w górę iw dół, spadając. Ma prędkość obrotową.” Zespół nakręcił jednoelementowy film z Hitomi mrugającym jak gwiazda z szybkim aparatem zamontowanym na teleskopie, a to jest wideo z głównego ciała Hitomi.

„To tak, jakby lustro obracało się w przestrzeni” - powiedział Forrest Hasdia, absolwent Embry-Riddle, który w tym miesiącu przedstawił swoje obserwacje.

Barjatya powiedział, że obserwatorium ich grupy specjalizuje się w śledzeniu małych satelitów Cubesat - wiele z nich to tanie, krótkotrwałe sondy uruchamiane przez badaczy uniwersyteckich, którzy mogą wypaść z systemu śledzenia kosmosu Pentagonu.

„Każdego roku prowadzą je setki uniwersytetów” - powiedział Barjatya. „Potencjalnie wprowadziliśmy wiele obiektów obracających się na orbicie na niebie, wiele z nich może się rozpaść i zniszczyć inne satelity. To jeszcze się nie zdarzyło. Ale jak to ułożyliśmy tam, gdzie jest taka możliwość”.

Barjatya mówi, że połowa satelitów Cubesat straciła kontakt ze swoimi operatorami. Dzięki zaawansowanemu systemowi śledzenia optycznego ma nadzieję dostarczyć więcej informacji o ich losie.

Wspólne Centrum Operacji Kosmicznych Pentagonu (JSpOC) w bazie sił powietrznych Vandenberg śledzi obecnie 23 000 obiektów w kosmosie za pomocą radarów i kamer optycznych. Ich pozycje są publikowane na tej stronie codziennie.

Rzecznik JSpOC, kapitan Nick Mercurio, zgodził się, że przestrzeń nad powierzchnią Ziemi jest coraz ściślejsza. Każdego dnia do operatorów satelitarnych wysyłanych jest ponad 3000 automatycznych wiadomości o dryfujących gruzach lub innych satelitach, które mogą być niebezpieczne. JSpOC śledzi obecnie 11 oddzielnych części Hitomi od czasu jego upadku 26 marca. Mercurio powiedział, że wykonał pięć powiadomień, ostrzegając innych operatorów statków kosmicznych, że te bity zbliżają się do istniejących satelitów. W 2015 r. Około 150 satelitów musiało zostać przeniesionych z ich orbity, aby uniknąć kolizji z czymś innym. Astronauci na pokładzie ISS musieli zwiększyć swoją orbitę cztery razy w zeszłym roku, aby uniknąć kłopotów.

„Niska orbita Ziemi jest przeciążona” - powiedział Mercuio. „Ciała poruszają się z prędkością 17 500 mil na godzinę, a to może być niebezpieczne. Dwumocentymetrowa piłka ma taki sam efekt (energię) jak Jeep Wrangler, poruszający się z prędkością 70 mil na godzinę”.

Zespół Embry-Riddle twierdzi, że ma nadzieję poprawić swoje możliwości obrazowania za pomocą kamer spektroskopowych, które będą w stanie analizować światło odbite od śmieci kosmicznych w celu określenia rodzaju materiału: czy jest to panel słoneczny, kawałek teflonu, aluminium lub inny metal .

Komentarze (0)
Szukaj