Nigdy nieopublikowane prace pokazują, że podczas wojny słynny przywódca myślał o możliwościach życia w innym miejscu we wszechświecie.
Korespondent wojenny, mąż stanu, astronom. Ale najdziwniejsze jest to, że jego traktat o życiu pozaziemskim ma potencjał naukowy 60 lat później.
Zarządzając Wielką Brytanią i pomagając sojusznikom wygrać drugą wojnę światową, był jednym z pierwszych teoretyków we wszechświecie, którzy szukali nowych miejsc do życia.
Fragmenty jego eseju „Are We Alone in the Universe?” Zostały przedstawione w środę w czasopiśmie naukowym Nature.
„Nie jestem na tyle próżny, by myśleć, że moje Słońce jest jedynym z rodziną planet” - napisał Churchill w dokumencie, który astrofizyk Mario Livio badał w zeszłym roku w National Churchill Museum of the United States, Missouri.
Doszedł do wniosku, że muszą istnieć inne planety o „odpowiednim rozmiarze do utrzymania wody i ewentualnie atmosfery” i „znajdujące się w odpowiedniej odległości od macierzystego słońca w celu utrzymania odpowiedniej temperatury”.
Później nazwano ją „strefą mieszkalną” gwiazdy. Woda jest niezbędnym warunkiem życia, ale prymitywnym.
Churchill był pierwszym, który przygotował dokument w 1939 r., Kiedy Europa była na skraju wojny, i poprawił go pod koniec lat 50., kiedy odwiedził swojego wydawcę w wiosce na południu Francji. Praca nigdy nie została opublikowana ani poddana krytyce naukowej i akademickiej.
„Jeśli chodzi o nadzwyczajny przebieg jego prania, jeśli myśli o tym problemie jako naukowiec” - mówi Livio.
Koncepcja stref mieszkalnych pojawiła się w latach 50. XX wieku, właśnie w dekadzie, gdy Churchill ukończył esej. Był znany z zamiłowania do nauki. Pisał eseje i artykuły w latach 20. i 30. XX wieku. na tematy takie jak ewolucja, biologia komórki i energia termojądrowa.
Już jako polityk doradzał uczonym i był pierwszym brytyjskim premierem używającym doradcy naukowego. Rząd Churchilla finansował laboratoria, teleskopy i technologię, które przyniosły wiele odkryć.
Do tego momentu astrofizycy nie mieli pojęcia, że są także w jego kręgu zainteresowań.
„Podczas gdy setki polityków unikają nauki, wierzę, że nadszedł czas, aby przypomnieć sobie przywódcę, który robił to tak głęboko”, pisze Livio w artykule.
Polowanie na potencjalnie nadające się do zamieszkania planety rozpoczęło się dziesiątki lat po myślach Churchilla. W 2015 roku naukowcy oszacowali, że nasza galaktyka Drogi Mlecznej może być domem dla miliardów planet krążących w strefach zamieszkałych.
Encyklopedia planet pozasłonecznych, zlokalizowana w Paryżu, już zebrała bazę danych ponad 3500 planet krążących wokół odległych gwiazd w obrębie siedlisk.