Statek kosmiczny LISA poszukujący fal grawitacyjnych

Statek kosmiczny LISA poszukujący fal grawitacyjnych

Tkanina czasoprzestrzeni jest stale rozciągnięta i ściśnięta z powodu ruchu ciał niebieskich. Te fluktuacje są falami grawitacyjnymi, są badane w kompleksach ziemskich, nazywanych obserwatoriami-interferometrami fal grawitacyjnych z niespotykaną dokładnością.

Astronomowie chcieliby jednak widzieć fale grawitacyjne w jeszcze wyższej rozdzielczości, dla których wymagają dwóch satelitów oddalonych od siebie o miliony mil. Nawet przy tak dużych odległościach wpływ fal grawitacyjnych na zniekształcenia czasoprzestrzeni będzie minimalny i będzie wymagał ultra-precyzyjnych pomiarów.

Na szczęście dla nauki Europejska Agencja Kosmiczna zamierza wystrzelić duże obserwatorium fal grawitacyjnych w 2034 r., Chociaż jego rozwój nie został jeszcze ukończony. Poprzednie koncepcje, Laserowy Interferometr Anteny Kosmicznej (LISA) i Nowe Obserwatorium Fali Grawitacyjnej (NGO), zostały szczegółowo przeanalizowane, ale nie zostały zatwierdzone.

Nadchodzi kolej na Pathfinder LISA. Nie będzie szukał fal grawitacyjnych, ale będzie miał swoje wielkie zadania na najbliższe dziesięciolecia. Obie premiery zaangażują Paula McNamarę, głównego naukowca projektu. „To, co naprawdę chciałem zrobić, to astrofizyka fal grawitacyjnych”, powiedział McNamara Discovery News, dodając, że rozpoczął pracę nad LISA w wieku 21 lat w 1994 roku. Tak więc, gdy statek oderwie się od Ziemi w 2034 roku, będzie prawie emerytem.

Urządzenie LISA musi być niezwykle cichym i stabilnym naczyniem. Na pokładzie będą dwa kilogramy (4,4 funta) wartościowego ładunku - sztabka testowa ze stopu złota i platyny - której będzie potrzebował do ochrony przed przeciążeniami podczas startu, ciśnieniem promieniowania słonecznego i ekstremalnymi warunkami kosmicznymi. Ponadto konstrukcja nie może wykorzystywać żadnych materiałów magnetycznych, jest to jedno z wymagań.

Będzie również musiał utrzymywać stałą orbitę, aby Ziemia i Księżyc nie wpływały na ładunek. Statek przepłynie wokół obszaru zwanego punktem Lagrange'a, L1 jest o półtora miliona kilometrów lub 932 000 mil bliżej Słońca niż orbita Ziemi. Będzie to wymagało tygodniowej regulacji trasy. Kolejny statek z 2034 r. Na szczęście obejdzie Słońce i nie będzie wymagał żadnych poprawek podczas swojej pięcioletniej misji. Wlewki będą mieć 38 centymetrów (15 cali) od siebie, odległość ta będzie mierzona za pomocą interferometru laserowego. W idealnym przypadku naukowcy oczekują, że nie nastąpią żadne zmiany. Okres pomiaru będzie trwał 90 dni z przerwami tylko dla regulacji orbity. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, paliwo powinno wystarczyć na rok. „Rozszerzona misja (jeśli zostanie zatwierdzona) będzie monitorować zachowanie wlewków w bardziej złożonych manewrach urządzenia” - powiedział McNamara.

Planuje się, że LISA dotrze do miejsca startu we Gujanie we Francji we wrześniu, z przewidywaną datą uruchomienia w ostatnim tygodniu listopada.

Komentarze (0)
Szukaj