Poznaj astronautę Scotta Kelly'ego (z lewej). Jego misją jest spędzić cały rok na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, podczas gdy niektórzy z jego przyjaciół (Terry Wirts, po prawej) wykonują zwykłe sześciomiesięczne misje. Przenoszenie dwukrotnie większej przestrzeni niż zwykle wcale nie jest takie proste. Będzie to trudne zarówno dla Kelly, jak i jego bliskich. Ale według NASA wyniki misji Kelly i Michaiła Kornienki pewnego dnia będą przydatne do podróży na Marsa. Mieszkaj z Kelly przez pierwsze 100 dni, patrząc na zdjęcia zrobione przez samego astronautę.
W bliskim sąsiedztwie i nie obrażony
To jest sypialnia Kelly. Wydaje się, że połowa tego należy do komputerów! Kiedy Kelly musi spać lub być sam ze sobą, korzysta z tego konkretnego działu. Podczas gdy stacja kosmiczna zapewnia dużo miejsca do życia i pracy w porównaniu do, powiedzmy, promu kosmicznego, należy zauważyć, że na pokładzie wciąż jest bardzo mało miejsca. Główna przestrzeń laboratorium orbitalnego jest przeznaczona na eksperymenty i przechowywanie żywności, sprzętu i wszystkiego, co niezbędne.
Poczuj się jak w domu
Wyobraź sobie, ile rzeczy Kelly musi zrobić bez całego roku: grawitacja, powietrze z okna lub spacer, rodzina. Ojciec rodziny, bez wątpienia, musi poświęcić coś dla dobra swojej pracy, dlatego partnerzy stacji kosmicznej dbają o to, by w jego życiu było jeszcze trochę domowego komfortu. Na pokładzie astronauci mają dostęp do Internetu, dzięki czemu mogą regularnie komunikować się ze swoimi rodzinami. Dostawy do statku kosmicznego obejmują świeże owoce i przyjemność osobistą. Ostatnio na przykład dostarczono do stacji pierwszy ekspres do kawy, który już testuje Kelly.
Piękno jako zagrożenie
Ogromną zaletą badań kosmicznych jest możliwość patrzenia przez okno. Astronauci powinni prowadzić regularne obserwacje pogody, aby poprawić obserwacje satelitarne, zwłaszcza podczas burzy lub wybuchu wulkanu. W zależności od lokalizacji satelity, astronauci mogą zobaczyć cały przebieg zdarzenia wcześniej niż samochód. To jest zdjęcie tropikalnej burzy Anny w maju, kiedy był jeszcze na subtropikach. Kelly mówił także o powodziach w Teksasie i zniszczeniu lodowca w Kanadzie.
Saturday Selfies
Kelly regularnie spędza wolny czas na Twitterze, aby zainteresować jego pracę. Wraz z NASA okresowo organizuje konkursy, w których ludzie próbują odgadnąć teren na Ziemi ze zdjęcia, które zrobili. I zwykle w soboty robi sobie selfie. Tutaj możesz zobaczyć dwie strzelanki z rzędu. Żółty odcień pierwszego jest spowodowany światłem odbitym od jasnej afrykańskiej pustyni, a chłodny niebieski odcień drugiego jest spowodowany wodami Morza Śródziemnego.
Opóźnienie w wysyłkach
Alarmujące wiadomości związane z dostawą na Międzynarodową Stację Kosmiczną ostatnio wyprzedziły przestrzeń. Trzy statki towarowe z różnych punktów zostały utracone w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy, nawet podczas startu lub bezpośrednio po nim. Jedna z tych awarii opóźniła odejście załogi statku kosmicznego Sojuz ze stacji kosmicznej. Ale NASA twierdzi, że stacja wciąż ma wystarczające rezerwy, a sam Kelly pozostaje spokojny w komunikacji z Ziemią. „Nikt nie powiedział, że będzie łatwo w kosmosie” - powiedział po jednej z porażek.
Przegląd
Jest to prawdopodobnie ostatni strzał zrobiony przez Stany Zjednoczone z tego okna. Moduł „Spokój”, jak powiedział Kelly w mediach społecznościowych. Dlaczego? Wkrótce po tym zdjęciu kilku członków jego załogi przesunęło szafkę orbitalną z powrotem, blokując widok z okna. Jest to część złożonej wymiany sprzętu na stacji kosmicznej w celu przygotowania go do komercyjnego statku kosmicznego. Około 2017 r. NASA planuje zastąpić większość siedzeń rosyjskiej sondy Sojuz amerykańskimi.
Wreszcie owoce.
W 100. dniu misji Kelly rosyjski statek kosmiczny Progress dotarł wreszcie do stacji. Wśród wielu potrzebnych zapasów była gratka dla zespołu w postaci owoców. Kelly nazwał to „Bożym Narodzeniem w lipcu” i zażartował, że zostało tylko 250 dni. Ale kiedy Kelly i Kornienko osiągną ten kamień milowy, wejdą do małej grupy ludzi, którzy żyli rok lub dłużej w kosmosie (rosyjski kosmonauta Walery Poliakow, który mieszkał 437 dni w 1995 roku na pokładzie stacji kosmicznej Mir), spędził najdłuższy samotny pobyt w kosmosie.