Europejska sonda Phila w środę była w drodze do pierwszego lądowania komety w historii, po oderwaniu się od rozety statku-przewoźnika.
„Phil rozdzielił się o 3:35 rano ET (8:35 GMT)” - powiedział Andrea Accomazzo, dyrektor centrum kontroli misji w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
„Obserwujemy to za pomocą telemetrii”, powiedział na tle oklasków członków zespołu.
„Lądownik Phila odłączył się od orbitera Rosette i jest na najlepszej drodze, by stać się pierwszym statkiem kosmicznym, który wyląduje na komecie” - podało źródło agencji.
Zejście robota o masie 100 funtów (220 funtów) potrwa około siedmiu godzin.
Niosąc 10 pomocniczych narzędzi na pokładzie, Phil jest przeznaczony do przeprowadzania eksperymentów na komecie Churyumov-Gerasimenko, która pędzi na spotkanie Słońca w odległości ponad 500 milionów kilometrów (300 milionów mil) od Ziemi.
Uważa się, że komety są nienaruszonymi kawałkami lodu i pyłu, zawierającymi tajemnice pochodzenia Układu Słonecznego i, być może, życia na Ziemi, które powstały ponad 4, 6 miliardów lat temu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, Ziemia otrzyma sygnał około 11:00 czasu EST (8:35 GMT).
„Teraz schodzi zgodnie z prawami fizyki. Jesteśmy na najlepszej drodze”, powiedział starszy doradca ESA Mark McCorin. „Nie mam gwoździ, więc nie będę ich gryźć” - zażartował.
Fila, która schodzi z prędkością 3,5 kilometra na godzinę, wypuści dwa harpuny na powierzchnię komety, co, jak liczą inżynierowie, zapewni wystarczającą przyczepność.
Śruby lodowe, znajdujące się w trzech nogach modułu, będą musiały wejść w ziemię, aby sonda nie wskoczyła w przestrzeń.
„Ostatni test ujawnił oczywistą usterkę w steru strumieniowym, która miała zapewnić pchnięcie w dół” - powiedział Stefan Ulamek z niemieckiej firmy lotniczej DLR.
„Będziemy więc całkowicie zależni od harpunów, które mogą przeniknąć na głębokość 2,5 metra” - powiedział Ulamek.