Misja NASA w sprawie ataku asteroidów to ślepa uliczka

Misja NASA w sprawie ataku asteroidów to ślepa uliczka

Odważna misja NASA polegająca na zdobyciu asteroidy jest kosztowna, ale przyczyni się do osiągnięcia ostatecznego celu agencji, jakim jest wysłanie człowieka na Marsa, mówi jeden z wybitnych naukowców.

Przez ostatnie 18 miesięcy NASA pracowała nad planem wysłania całej asteroidy przechodzącej w pobliżu Ziemi lub głazu, wyrwanego z dużej skały kosmicznej, na orbitę księżycową za pomocą zrobotyzowanej sondy. Astronauci wysłani na pokład kapsuły Oriona, najlepiej do 2025 r., Mogą odwiedzić przechwyconą asteroidę. Przedstawiciele NASA twierdzą, że misja Asteroid Redirect Mission lub Asteroid Mission pomoże rozwinąć technologię i wiedzę niezbędną do wysłania astronautów na Marsa, którą agencja kosmiczna planuje ukończyć w połowie lat 30-tych.

Ale Richard Binzel, profesor planetologii, aeronautyki i astronautyki w Massachusetts Institute of Technology, ma inny punkt widzenia. ARM nie ma sensu, mówi. „Głównym powodem, dla którego ARM nie ma sensu, jest to, że jest to zły krok na drodze do Marsa” - powiedział Binzel. „Nie ma nic wspólnego z wysłaniem człowieka na Marsa i zdobyciem asteroidy w torbie. Te wielomiliardowe wydatki nie mają nic wspólnego z wysłaniem człowieka na Marsa”. Binzel przedstawił swoje rozumowanie w artykule opublikowanym 29 października w czasopiśmie Nature. „Operacje przechwytywania, utrzymywania i przekierowywania asteroidy są ślepymi zaułkami na długą podróż kosmiczną” - pisze.

NASA powinna zrezygnować z ARM, mówi Binzel, i stworzyć program „Grand Challenge Mission”, który wybierze oferty na zasadach konkurencji. W ten sam sposób wybrano program New Frontiers, który wysyła automatyczne sondy badające układ słoneczny za mniej niż 800 milionów dolarów za sztukę.

Komentarze (0)
Szukaj