Czy Kepler-186F jest rodzajem Ziemi?

Czy Kepler-186F jest rodzajem Ziemi?

Astronomowie ogłosili odkrycie nowej egzoplanety Kepler-186F. Jego rozmiar jest porównywalny z rozmiarem Ziemi i obraca się wokół swojej gwiazdy w strefie mieszkalnej. Bez wątpienia jest to ważne odkrycie, ale przedwczesne jest nazywanie tego historycznym. W tej chwili nie ma powodu twierdzić, że świat jest „ziemskiego typu”. Możliwe, że warunki na nowej planecie są niedopuszczalne dla istnienia życia.

W 2011 r. Opublikowano serię artykułów na stronie Discovery, przewidując, że odkrycie Earth 2.0 najprawdopodobniej nastąpi w 2012 r. W jednej z publikacji powiedziano, że do tego czasu minie wystarczająco dużo czasu, aby Kosmiczny Teleskop Keplera (NASA) wykrył pierwszą w historii egzoplanetę, taką jak Ziemia. Jednocześnie jego orbita powinna znajdować się w strefie nadającej się do zamieszkania, to znaczy gdzie na skalistej wodzie powierzchniowej może istnieć w stanie płynnym. Warto zauważyć, że na powierzchni Ziemi znajduje się ciekła woda i dlatego życie istnieje tutaj. Dlatego w poszukiwaniu życia pozaziemskiego ważne jest, aby znaleźć wodę w stanie ciekłym.

Niestety, te przewidywania nie były uzasadnione. I choć w tym okresie rzeczywiście zebrano wiele informacji o egzoplanetach, nie było wśród nich żadnego ziemskiego analogu. A dziś, kiedy minęły już ponad dwa lata od wyznaczonej daty, w odległości około 500 lat świetlnych, znaleziono wreszcie godnego kandydata do tytułu „Ziemia 2.0”. Wcześniej planeta, najbardziej podobna do Ziemi, była uważana za Kepler-62f, ale Kepler-186F przewyższa ją we wszystkich cechach. Jak powiedział w wywiadzie David Harbonneau, profesor Harvard-Smithsonian Centre for Astrophysics: „Teraz możemy wskazać gwiaździste niebo i powiedzieć, że naprawdę są planety bardzo podobne do Ziemi”.

Dlaczego właśnie Kepler-186F? Co jest w tym specjalnego?

Wykonując swoje zadanie, teleskop Kepler obserwował niewielką część nieba w gwiazdozbiorze Łabędzia, badając jasność 150 000 gwiazd. W tym czasie wrażliwa optyka teleskopu odnotowała niewielki spadek jasności - zjawisko zwane „tranzytem” w astrofizyce. Takie zdarzenie daje podstawy do przypuszczenia, że ​​planeta dryfuje przed dyskiem jednej z gwiazd. Wiele egzoplanet zostało odkrytych metodą tranzytową, więc naukowcy często twierdzą, że nadszedł „złoty wiek” badań egzoplanetarnych.

Poszukiwanie planet o cechach ziemskich jest trudnym zadaniem. Jednak przypadek Keplera-186F potwierdza, że ​​jest to możliwe, nawet jeśli ciało niebieskie znajduje się kilkaset lat świetlnych stąd. Kepler-186F obraca się wokół gwiazdy sklasyfikowanej jako czerwony karzeł. Okres obiegu wynosi 130 dni. Rozmiar planety jest tylko o 10 procent większy niż rozmiar Ziemi. Jednocześnie jego orbita znajduje się na zewnętrznej krawędzi strefy mieszkalnej.

Artystyczne obrazy towarzyszące wypowiedziom astrofizyków pokazują, że Kepler-186F jest rzeczywiście postrzegany jako planeta, z której pochodzi życie. Tak więc na jego powierzchni jest prawdopodobnie roślinność oceanu i drzewa. To świat o gęstej atmosferze i białych puszystych chmurach. Ideą, którą te kolorowe obrazy przekazują, jest to, że planeta w innej części galaktyki jest zdolna do podtrzymywania życia w takiej samej formie jak Ziemia. Jednocześnie Układ Słoneczny jest doskonałym przykładem tego, że martwe planety mogą znajdować się w strefie zamieszkiwalnej wraz ze światem żywym. W tym przypadku jest to Wenus i Mars. Naukowcy aktywnie poszukują przynajmniej pewnych oznak istnienia głównych form życia na Marsie, ale zbyt cienka atmosfera i wysokie poziomy promieniowania sprawiają, że nie jest to bardzo przytulne miejsce. Jeśli chodzi o Wenus, która ma prawie taki sam rozmiar jak Ziemia, jej kwaśna atmosfera i najsilniejszy efekt cieplarniany dosłownie niszczą cząsteczki wody. Tak więc, pomimo obecności Wenus i Marsa w „strefie mieszkalnej”, nie ma powodu, by twierdzić, że nadają się one do życia.

Naukowcy, odpowiadając na pytanie, czy Kepler-186F rzeczywiście ma białe puszyste chmury i sosny wzdłuż wybrzeża, twierdzą, że nie jest to jeszcze znane. Obecnie nie ma możliwości zbadania atmosfery tego fascynującego, ale odległego świata, nie mówiąc już o tym, czy istnieje życie czy potencjał jego rozwoju.

W komunikacie prasowym NASA, badacz Thomas Barclay wyjaśnia, że ​​„przebywanie w strefie mieszkalnej nie oznacza, że ​​ta planeta jest zamieszkana”. Poziom temperatury na powierzchni planety jest niezbędny i zależy bezpośrednio od składu atmosfery. Naukowiec mówi, że „Kepler-186F można uznać za kuzyna Ziemi, ale nie za brata bliźniaka”.

W przyszłości planowane jest stworzenie i wykorzystanie teleskopów kosmicznych, które będą w stanie badać ich atmosferę jednocześnie z obserwacją planet. Ale do tego czasu naukowcy nie będą wiedzieć, czy Kepler-186F jest podobny do Ziemi, czy wygląda jak jałowy Mars i Wenus. Możliwe, że właściwości tej egzoplanety są dalekie od jakichkolwiek innych obiektów Układu Słonecznego. Cała rozmowa o Kepler-186F jako planecie „typu ziemskiego” to tylko słowa, ponieważ naukowcy przyznają, że nie są w stanie wydać opinii o życiu na planecie, która jest tak daleko od Ziemi. Jednocześnie Kepler-186F jest doskonałą zachętą do rozwoju badań międzygwiezdnych. To ta planeta będzie głównym celem przyszłych obserwacji NASA.

Astrofizycy z uśmiechem wskazują, że światowa prasa na próżno publikuje materiały na temat odkrycia Keplera-186F, z nagłówkiem „planeta podobna do Ziemi”. Naukowcy uznają, że brzmi to zachęcająco, ale nie jest faktem naukowo uzasadnionym.

Komentarze (0)
Szukaj