Recenzja filmu - „Alien: Covenant”

Recenzja filmu - „Alien: Covenant”

Ostrzeżenie: spoilery są możliwe, chociaż wciąż planujemy zająć się kwestiami naukowymi poruszonymi w filmie science fiction.

Tak więc filmy z 2017 roku zapowiadają wiele ciekawych rzeczy dla fanów fikcji. Pojawiło się wiele kontynuacji już ukochanej klasyki. Siódma część (biorąc pod uwagę „Alien vs. Predator”) franczyzy „Alien” nie stała się wyjątkiem.

Bądźmy szczerzy, czekaliśmy na ten film, ponieważ „Alien” jest przykładem świetnych horrorów. Mimo to sceptycyzm nie opuścił nas po nieco wyblakłym posmaku „Prometeusz” (2012).

Wróćmy do naszego ulubionego kosmicznego potwora. Standard obrazu można uznać za drugą część. Ale trzeci natychmiast zepsuł wrażenie spowodowane śmiercią Newta na samym początku, za życie, w którym Sigourney Weaver i drużyna walczyli tak mocno.

Czego można oczekiwać od siódmej części? Warto zauważyć, że jest to najlepsza próba prequelowania, ale bardzo powtarza fabułę pierwszego filmu. Czasami to nawet całe sceny. Historia zaczyna się od faktu, że załoga statku dla pierwszej międzygwiezdnej kolonii zostaje wysłana na obiecaną niebiańską planetę. W locie otrzymują sygnał o niebezpieczeństwie ze świata, w którym zniknął statek Prometeusz. Jeśli nigdy nie oglądałeś horroru z obcymi w swoim życiu, to rada na przyszłość: pójście na taki sygnał to zawsze zły pomysł. Twoja próba ocalenia innych zakończy się obrzydliwym potworem przylegającym do twojej twarzy, a także śmiercią wszystkich twoich przyjaciół.

Film podniósł i nowych aktorów. Więc zamiast ukochanej Sigourney Weaver widzimy jej prototyp - Catherine Waterston. Jest to godna kontynuacja dla fanów, którzy wiedzą, czego się spodziewać. Wszystko zaczyna się dość powoli i przechodzi do rozwijającej się tragedii.

Czy w nowym filmie uzasadniono naukę? Zacznijmy od pozytywnych chwil. W większości filmów kosmitów są one pokazywane z dziwną skórą, wąsami i dziwacznymi formami, sugerując, że rasa ludzka pojawiła się przypadkiem. Być może zauważyłeś, że cała seria „Obcych” skupia się na pasożytniczej formie kosmicznej formy życia. W ostatnim filmie wybrali jeszcze bardziej skomplikowane dzieło. Może jego spirala DNA zwinęła się w przeciwnym kierunku? A może to potrójne? Dobrze też, że statki kosmiczne muszą się obracać, aby surfować po Wszechświecie grawitacyjnym.

Cóż, teraz dla najbardziej pedantycznych krytyków mucha w maści. Nie mogli wiedzieć o przyszłej katastrofie, prawda? W pierwszych scenach statek zostaje uderzony „eksplozją neutrin”, która wyłącza panele słoneczne i niszczy część załogi, która jest w stanie hibernacji. Neutrina są prawdziwe i przechodzą przez ciała stałe. Nawet teraz miliony z nich przechodzą przez nas. Lampa błyskowa jest opisywana jako „zdarzenie zapłonu gwiazdy” (flash lub new?). Członkowie załogi mówią, że nie można ich prześledzić i przewidzieć, ale nawet teraz są misje SOHO, które monopolizują je dzień i noc.

Ponadto wiemy, że Betelgeuse i Spica mogą eksplodować w postaci supernowych. Zgadzam się, że międzygwiezdni kolonizatorzy powinni być świadomi takich rzeczy. Tak więc nieprzewidywalne wybuchy wysokoenergetycznych promieni kosmicznych byłyby większym zagrożeniem dla takiej misji.

Tak więc słyszą sygnał i decydują się pójść tam z prędkością relatywistyczną. Wszystko to dzieje się tylko w fantastycznych opowieściach, ponieważ wydaje im się, że to takie proste: przeskakiwać z jednego świata do drugiego. Ale zmiana tempa i kierunku jest bardzo droga. Jeśli zdecydujesz się odrzucić cel, będziesz musiał użyć długich odcinków powolnego przyspieszania, aby rozpocząć proces zwalniania, a następnie przejść do żądanej orbity. Po prostu zapomnij o możliwości rzutu w dowolnym momencie.

Recenzja filmu - „Alien: Covenant”

Załoga uśmiecha się ... ale nie wszyscy przeżyją

Jeszcze jedno. Komputer statku znajduje źródło sygnału i podaje jego współrzędne w rektascensji i deklinacji. Cóż ... Rektascencja jest częścią prawdziwego układu współrzędnych, który jest używany do wyszukiwania obiektów niebieskich ... na Ziemi. Jest to system równikowy, który nie pomaga, jeśli sam jesteś w kosmosie. Obliczenia oparte na płaszczyźnie galaktyki przyniosłyby więcej korzyści.

Ale jeśli zastosujesz się do tych zasad, załoga spokojnie dotrze na niebiańską planetę, ale nigdy nie podziwialiśmy nowej części „Obcego”. Wniosek: jest to godna kontynuacja serii i najlepsza próba w porównaniu z „Prometeuszem”. Mimo to nadal nie przewyższa dwóch pierwszych części.

Komentarze (0)
Szukaj