„Obcy!” Jak będą rozprzestrzeniać się wiadomości w erze cyfrowej?

„Obcy!” Jak będą rozprzestrzeniać się wiadomości w erze cyfrowej?

Społeczność SETI (projekty wyszukiwania cudzoziemców i kontakty z nimi) ponownie zastanawia się, w jaki sposób wiadomości o życiu pozaziemskim powinny być podawane do wiadomości publicznej.

Kiedy społeczność SETI postanowiła opowiedzieć światu o istnieniu BP (pozaziemskiej inteligencji), ludzie najczęściej otrzymywali tę wiadomość w radiu, telewizji i gazetach.

Był rok 1989. Internet był wtedy rodzącym się projektem ARPANET (Network Agency Research Projects) z amerykańskim wsparciem wojskowym. Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg miał zaledwie 5 lat.

„Nie było jeszcze żadnej wzmianki o Internecie lub mediach społecznościowych, ponieważ po prostu nie istniały”, powiedział Leslie Tennen, członek stałej komisji Międzynarodowej Akademii Astronautyki SETI.

Protokoły stanowią, że odkrywca sygnału od cywilizacji pozaziemskiej powiadamia każdą ze stron zgodnie z „Deklaracją zasad odnoszących się do działań od odkrycia umysłu pozaziemskiego”, zanim informacja ta dotrze do opinii publicznej w formie wiadomości.

„Procedura ma na celu zapewnienie, że otrzymany sygnał przejdzie test i zostanie potwierdzony”, powiedział Tennen na Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym w Meksyku w zeszłym miesiącu.

Przywilej złożenia oświadczenia, zgodnie z protokołami, jest przypisany odkrywcy. Ale w dobie Twittera Tennen nie ma pewności, czy będzie możliwość zachowania poufności. „Trudno sobie wyobrazić odkrycie, które wywarłoby większy wpływ i wpłynęłoby na społeczeństwo, niż zapowiedź potwierdzonego odkrycia istot pozaziemskich” - powiedział Tennen. „Osoba, która wydała takie oświadczenie, natychmiast stanie się międzynarodową gwiazdą, która już nigdy nie zostanie sama”.

Urok chwały może stać się silną pokusą i zmusić osobę do ogłoszenia odkrycia przed jego zatwierdzeniem. Ponadto dziś jest wielu innych badaczy zaangażowanych w poszukiwanie pozaziemskiej inteligencji, z których większość nie zgadza się na dobrowolne protokoły.

W rzeczywistości odkrywca może być czyimś komputerem osobistym do analizy danych SETI @ Home jest projektem obliczeniowym rozproszonym przy wsparciu University of California, Berkeley.

„Ryzyko nieuprawnionego ujawnienia wzrasta wraz ze wzrostem liczby osób mających dostęp do informacji” - powiedział Tennen.

Powiedział też, że wraz z pojawieniem się mediów społecznościowych nadszedł czas, aby zrewidować protokół SETI dotyczący działań po odkryciu pozaziemskiej inteligencji.

Jednym z pomysłów jest oznaczenie jednego punktu informacji dla publikacji publicznej. „Uważamy ten pomysł za punkt centralny, a nie cenzurę informacji” - powiedział Tennen.

„Oczywiście oznacza to, że rząd nie zabrania informacji. Jeśli tak się stanie, będziemy mieli zupełnie inną sytuację i ta dyskusja zajmie inny obrót ”, dodał. Oryginalny protokół został opracowany w Międzynarodowej Akademii Astronautyki przy wsparciu Międzynarodowego Instytutu Prawa Kosmicznego. Został przedstawiony Komitetowi ONN ds. Pokojowego Wykorzystania Kosmosu, który przyjął tę doktrynę jako część oficjalnego zapisu i został zatwierdzony w sześciu głównych społecznościach międzynarodowych. O tym powiedział autor książki „W poszukiwaniu pozaziemskiego umysłu: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość SETI” Paul Schuch.

Doktryna ta została zrewidowana w 2010 r., Nadal nie wspominając nic o Internecie lub mediach społecznościowych.

Astronom Dan Werzimer, współzałożyciel i główny naukowiec w SETI @ Home, uważa, że ​​protokół powinien unikać wzmianki o konkretnych technologiach, które można wykorzystać do upowszechnienia wykrywania potencjalnego sygnału.

„Te aplikacje i technologie zmieniają się zbyt szybko”, napisał w e-mailu.

„Wszystkie znane informacje o sygnale powinny być upublicznione dopiero po potwierdzeniu przez niezależne źródła” - dodał. „Wszystkie dane muszą być publicznie dostępne dla społeczności naukowej, a także dla społeczeństwa we wszystkich krajach”.

Astronom Seth Shostak, starszy naukowiec z Instytutu SETI w Mountain View w Kalifornii, powiedział, że było już wiele stwierdzeń na temat możliwych sygnałów od cywilizacji pozaziemskich, z których niektóre zostały wykonane przez „ignorantów”. „Nie martwię się tak bardzo, ponieważ próbuję się z tym pogodzić” - powiedział Shostak.

Komentarze (0)
Szukaj