Student astronomii Chris Carr
Latem ubiegłego roku absolwent Western Reserve University w Case zauważył „punkt” w głębokich obrazach nieba wykonanych przez teleskop Barrell-Schmidt w Obserwatorium Narodowym Kitt Peak w południowo-zachodniej Arizonie.
Plama była tak słaba, że ledwo ją złapano. Ale zgłosił to profesorowi astronomii Chrisowi Mikhosowi, z którym pracował przez ostatnie dwa tygodnie. Studiując współrzędne, znaleźli nieoczekiwane znalezisko. Wszystko wskazuje na nową galaktykę w odległości 37 milionów lat świetlnych.
Mikhos ogłosił odkrycie na Twitterze i podziękował uczniowi za „wielkie oczy”. Odkrycie Carr'a jest częścią galaktycznej grupy Leona I. Pochodzenie jest wciąż tajemnicze, ale naukowcy zauważają, że jest to obiekt o najmniejszej powierzchni jasności, jaką kiedykolwiek odkryto za pomocą światła.