Incydent nad Mansfieldem - 1973. Wojsko w helikopterze opisało czerwony niezidentyfikowany obiekt

Incydent nad Mansfieldem - 1973. Wojsko w helikopterze opisało czerwony niezidentyfikowany obiekt

W 1973 roku pasażerowie śmigłowców zobaczyli coś dziwnego i zapisali swoje obserwacje w oficjalnym raporcie. Ale do tej pory nikt nie wyjaśnił, co się stało.

18 grudnia 1973 r. O godzinie 23:00 zespół czterech osób poleciał helikopterem rezerwy armii amerykańskiej. Przelecieli nad Mansfield (Ohio). Nagle major Larry Coyne zauważył coś dziwnego. Początkowo myśleli, że na horyzoncie pojawiła się latarnia morska.

W 1975 roku Larry Coyne dzielił się z reporterem:

Lecieliśmy na wysokości około 760 m, kiedy szef załogi zauważył czerwone światło na wschodnim horyzoncie. Wtedy ja i inni zobaczyliśmy to światło, które ruszyło w naszym kierunku. Gdy obiekt zbliżał się, stawał się większy, a jego jasność wzrastała. Postanowiliśmy obniżyć wysokość, aby uniknąć kolizji. Obiekt przypominał rakietę, która zaczęła spadać wraz z nami. Gdy kolizja była nieunikniona, obiekt zwalniał i wisiał przed nami! ”.

Coyne powiedział, że zielony blask emanuje z niezwykłego jasnego czerwonego obiektu, który przeniknął do kokpitu helikoptera. Zespół zdał sobie sprawę, że stanął przed czymś niezwykłym.

Na początku myśleliśmy, że to zawodnik o wysokiej wydajności. Ale urządzenie wisiało tuż przed nami, aby zespół mógł zobaczyć kształt podobny do cygara. Nie miał skrzydeł, pionowego lub poziomego stabilizatora i był rozciągnięty na długości 18 m. ”

Stały się jeszcze dziwniejsze rzeczy. Helikopter znajdował się na wysokości 518 m. Zielone światło opuściło kabinę, a obiekt zaczął powoli przesuwać się na zachód.

Coyne kontynuował:

Bałem się, że jesteśmy za nisko i upadniemy, ale coś nas pchnęło. W ciągu kilku sekund wstąpiliśmy w górę. Spojrzałem na wysokościomierz i zauważyłem, że w jednej chwili zmieniliśmy wysokość z 518 na 1158 m! ”.

Gdy helikopter wstał, czterech mężczyzn poczuło uderzenie przypominające turbulencje. Następnie helikopter ponownie spadł do 760 m i nie zaobserwowano więcej skoków na wysokości. Oszołomiona załoga kontynuowała lot do Cleveland.

Larry Coyne jest przekonany, że przypadkiem zetknęli się z UFO. Zwłaszcza, że ​​w rejonie lotów byli świadkowie, którzy zauważyli w pobliżu helikopter i dziwną czerwoną poświatę. W wojsku nikt nie przeszkadzał Coyne'owi i zespołowi w rozmowach o tym, co widzieli. Ponadto pozwolono mu opowiedzieć historię na spotkaniu ONZ w 1978 roku. Co ciekawe, przypadki „zderzenia” UFO i naziemnych samolotów, takich jak helikoptery i samoloty, są uważane za najczęstsze zjawisko. Piloci sami przyznają, że ciągle widzą coś dziwnego na niebie.

W 1999 r. NASA utworzyła National Aviation Reporting Center, w którym piloci mogą zgłaszać nietypowe zdarzenia. 6-12 raportów rocznie. Richard Haynes (starszy badacz w centrum badawczym NASA w Kalifornii) uważa, że ​​zdarzenia „kontaktowe” mogą stanowić poważne zagrożenie dla pilotów.

Haynes nie wątpił również w historię Koyne'a, ponieważ wierzył w swoją reputację doskonałego pilota. Dlatego radzi odpowiadać i studiować takie przypadki, aby lepiej zrozumieć cechy UFO i cele obcego umysłu.

Komentarze (0)
Szukaj