We wtorek rakieta Antares firmy Orbital Sciences Corporation eksplodowała kilka sekund po wystrzeleniu z miejsca startu na Wallops Island w Wirginii, niszcząc statek kosmiczny Cygnus przewożący 5000 funtów ładunku na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Bez obrażeń. Podobnie jak przyczyna wypadku, informacje o rozmiarach szkód w początkowym kompleksie nadmorskim nie stały się natychmiast dostępne, „Naprawdę nie mamy pojęcia o jakichkolwiek oznakach tego, co dokładnie było przyczyną incydentu” - powiedział Frank Calbertson, wiceprezes nauk orbitalnych po wypadku.
„To, co wiemy, nie różni się zbytnio od tego, co wszyscy widzieli na filmie: Wstąpienie zatrzymało się, coś się wydarzyło na pierwszym etapie ... a potem spadło na Ziemię. Nadal nie mamy dostępu do wszystkich danych”, powiedział Calbertson.
139-metrowa rakieta wystrzelona z przygotowanej podkładki o 18:22. Start został przełożony następnego dnia ze względu na pojawienie się statku w zakazanej strefie bezpieczeństwa wzdłuż zamierzonej trajektorii lotu pocisku.
Start we wtorek nastąpił na czas, ale lot wpadł w kłopoty po 10 sekundach. Funkcjonariusze ochrony obszaru przesłali komendy, że rakieta wybuchnie w ciągu około 20 sekund. Płonące szczątki spadły na południowym krańcu Wysp Wallopsa. „Jest za wcześnie, by komentować uszkodzenia wyrzutni. Wiemy, że są pewne szkody. Ale nie wiemy, w jakim stopniu” - powiedział Bill Vrubel, dyrektor kosmodromu NASA w Wallops.
Orbital Sciences i NASA natychmiast rozpoczęły badanie wypadku, po raz pierwszy po tym, jak amerykańska agencja kosmiczna zwróciła się do firm handlowych o uzupełnienie rezerw stacji po wyeliminowaniu promów.
„Zrozumiemy, co się stało, i mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości zwrócimy wszystko we właściwym kierunku” - powiedział zespół wprowadzający Calbertson.
„Wszyscy wcześniej widzieliśmy taki przypadek w naszej firmie i wszyscy widzieliśmy, jak zespoły odzyskały z tego wynik. W tym przypadku zrobimy to samo”, powiedział.
Orbital Sciences poprzednio wystrzelił rakietę Antares cztery razy, a wszystkie wystrzelenia zakończyły się sukcesem. Firma jest jedną z dwóch firm wynajętych przez NASA do dostarczania ładunków do stacji kosmicznej. Druga, prywatna firma Space Exploration Technologies, zakończy czwartą dostawę ładunku na stację w grudniu.
We wtorek wystrzelenie rakiety obejmowało zwiększenie wzmacniacza na górnym etapie i było trzecim z ośmiu kontraktów firmy z NASA w wysokości 1,9 mld USD. „Jesteśmy bardzo rozczarowani wydarzeniami tego wieczoru” - powiedział Mike Saffredini, menedżer programu na stacji kosmicznej NASA. „Statek kosmiczny Cygnus to znacząca część możliwości logistycznych, które wspierają ISS”.
„Ale mamy całkowitą wiarę w zespół orbitalny i jego zdolność do dotarcia do przyczyny wypadku, jego rozwiązania i powrotu do lotu” - dodał.
Cygnus nie nosił na pokładzie żadnych krytycznych komponentów stacji, a załoga stacji miała zapasy żywności i podstawowe potrzeby przez cztery do sześciu miesięcy, dodał Saffredini.
Rosyjski statek towarowy miał rozpocząć się w środę na stacji. Space Exploration Technologies, czyli SpaceX, który również przewozi ładunki na stację dla NASA, przygotowuje się do uruchomienia kolejnego smoczego statku towarowego 9 grudnia.