Czerwone karły nie są najlepszym miejscem do szukania życia.

Czerwone karły nie są najlepszym miejscem do szukania życia.

Czerwone karły - krótkie galaktyki - prawdopodobnie nie są zbyt dobre dla rozwoju planet ziemskich, twierdzą naukowcy, uruchamiając nowe modele formacji planetarnej wokół różnych gwiazd.

Astronomowie odkryli ogromną różnorodność obcych światów obracających się wokół wszystkich rodzajów gwiazd, ale gwiazdy tego samego typu, krasnoludy klasy M, wyróżniają się jako miejsca, w których mogą rozwinąć się podobne do Ziemi egzoplanety. W naszej galaktyce jest wiele czerwonych karłów, a wokół wielu z nich, jak wiecie, krążą małe i (prawdopodobnie) stałe egzoplanety. Czerwone karły żyją długo i być może powinny być odpowiednie stałe planety obracające się w strefie nadającej się do zamieszkania w układzie gwiezdnym, na której istnieje dobra szansa na rozwój życia?

Niestety, istnieją pewne ograniczenia dla takiego zestawu myśli. Ponieważ strefa nadająca się do zamieszkania wokół karłów M jest niezwykle zwarta (na przykład gwiazdy te są mniejsze i dlatego bardziej matowe niż nasze Słońce), każda potencjalnie nadająca się do zamieszkania planeta będzie musiała obracać się bardzo blisko czerwonego karła. W tym przypadku solidna planeta prawdopodobnie wpadnie w „pływową pułapkę” gwiazdy, gdy niekończący się dzień będzie trwał na jednej półkuli, podczas gdy drugi zamarznie w nieskończoną noc - z pewnością nie całkiem „ziemski” w klasycznym znaczeniu. Ponadto wiele z tych krasnoludów uważa się za aktywne małe gwiazdy, które emitują potężne rozbłyski, które mogą zniszczyć każdą formę życia (tak jak ją rozumiemy), zanim będzie mogła zdobyć przyczółek. Czerwone karły wyglądają już trochę na planety, bardzo podobne do Ziemi.

Ale ponieważ ogromna większość gwiazd w naszej galaktyce to czerwone karły, oczywiście dlatego, że jest ich tak wiele, niektóre z systemów gwiezdnych czerwonych karłów uformowały się z prawidłowym stosunkiem materii planet i idealnie usytuowanych orbit. Czy w tym przypadku mogą powstać planety podobne do Ziemi?

Według nowego badania z Tokyo Institute of Technology i Tsinghua University, nie do końca.

Naukowcy Shigeru Ida (Tokio) i Feng Tian (Tsinghua) po raz pierwszy określili, co oznacza „planeta podobna do Ziemi”. Zgodnie z tą klasyfikacją, taka planeta powinna mieć mniej więcej taką samą masę i rozmiar jak Ziemia. Powinna też mieć podobny stosunek wody i ziemi. Egzoplanety ze zbyt małą ilością wody są uważane za „światy pustynne” (niewystarczająca ilość wody do wytworzenia gatunków podobnych do gatunków lądowych), a te ze zbyt dużą ilością wody są znane jako „światy wodne” (niestabilny klimat i niedobory składników odżywczych). Ida i Tian odkryli, że egzoplanety typu Ziemia z niezbędnymi proporcjami wody i ziemi powinny mieć niezwykle niekorzystny stosunek substancji planet w okresie powstawania tej planety, aby utworzyć się wokół karła M.

Podczas gdy czerwone karły są do głównej sekwencji, są bardzo jasne i emitują ogromną ilość energii. Następnie szybko przechodzą w bardziej spokojny i zimny stan. Dla każdej potencjalnej planety typu ziemskiego, która powstaje na orbicie nadającej się do zamieszkania, pierwsze lata życia czerwonego karła są złożone. Ze względu na ich bliskie położenie planety te będą się palić, co pociągnie za sobą niezwykle silne konsekwencje dla ich przyszłych działań.

Po wystrzeleniu modelu na 1000 gwiazd o masie około 30% naszego Słońca (przybliżona masa karłów M), utworzono 5000 egzoplanet o masie zbliżonej do masy Ziemi. Jednak tylko 55 z tych planet powstało w nadających się do zamieszkania strefach gwiazd, a tylko 1 zostało utworzone z „idealnym”, jak na Ziemi, stosunkiem wody do ziemi. 31 planet w strefach mieszkalnych zamienionych w „światy pustynne” i 23 przekształcone w „światy wodne”.

Komentarze (0)
Szukaj