Jeśli asteroida wpadnie do oceanu, czy pojawi się tsunami?

Jeśli asteroida wpadnie do oceanu, czy pojawi się tsunami?

Zintegrowane modelowanie komputerowe odtworzyło obraz, a wyniki mogą Cię zaskoczyć.

15 lat temu Galen Gisler czuł, że coś jest nie tak w sposobie, w jaki Hollywood przedstawia upadek asteroidy w oceanie świata.

„Filmy takie jak Clash with the Abyss and Armageddon sugerują, że doprowadzi to do katastrofalnego tsunami, które zabierze wszystko wzdłuż wybrzeża otaczającego basen oceanu. Ale byłem sceptyczny ”- powiedział Gisler, naukowiec z Los Alamos National Laboratory w Nowym Meksyku.

W rzeczywistości zderzenie z asteroidą nie jest najlepszym dniem dla Ziemi, chociaż jest częścią naturalnego cyklu życia w dynamicznym i rozwijającym się Układzie Słonecznym. Kosmiczne grasujące kamienie orają przestrzeń międzyplanetarną bez uwzględnienia cennej ziemskiej biosfery. Jeśli chcą, mogą wpaść w nas, a czasem konsekwencje są straszne.

Jeśli asteroida wpadnie do oceanu, czy pojawi się tsunami?

W zależności od lokalizacji upadku sytuacja jest inna. Gdybyście przewidywali wygląd obiektu i miejsce porażki, na przykład w pobliżu wielkiego miasta, zdołalibyśmy ewakuować ludzi, ale szkoda dla społeczeństwa, infrastruktury i gospodarki byłaby straszna. Ale co, jeśli dostanie się do oceanu? W końcu powierzchnia jest wypełniona w 70% płynem i jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Ale ta opcja jest jeszcze trochę przestudiowana. Gisler zamierzał lepiej zbadać realia ogromnego wpływu na ocean i przedstawił wyniki swojego zespołu na jesiennym spotkaniu American Geographical Union w San Francisco w zeszłym tygodniu. Pokazał zdumiewające dane z modelu 3D upadku asteroidy. To udowodniło, że początkowe wątpliwości Gislera były prawdziwe: potworne tsunami z cine było wynalazkiem, częścią fabuły science fiction.

„Uderzenie niesie ze sobą efekt punktowy i wpływa tylko na najbliższy obszar wokół punktu uderzenia. Aby stworzyć tsunami, musisz zakłócić cały słup wody - powiedział.

To tak, jakby wrzucić kamień do stawu. Oczywiście energia pochodząca z uderzenia stworzy fale, ale ta fala jest rozproszona. Oznacza to, że bardzo szybko traci energię. W oceanie fale są zlokalizowane i nie ma wystarczającej ilości energii, aby wywołać tsunami.

Tsunami występuje, gdy na dużą skalę masowe zmiany w dniu morza (podwodne trzęsienie ziemi lub osuwisko). Prowadzą do ogromnego ruchu ogromnego słupa wody z dna morskiego na powierzchnię, osiągając długości fal 100 km i więcej. A to jest wielokrotnie więcej niż głębokość oceanu (kilka km). Tsunami nie są zbyt rozproszone i nie tracą energii podczas podróży na wybrzeże.

Ale to nie znaczy, że uderzenie asteroidy pozostanie niezauważone.

„Plamy osiągną dziesiątki kilometrów” - dodał Gisler. Zgodnie z modelem, odrzutowiec będzie wystawał ponad powierzchnię na kilka kilometrów, tworząc brzeg fal otaczających krater wody przejściowej, wznosząc się na wysokość 400 metrów. „Jest strasznie wysoko! Ale jeśli tak się nie stanie w pobliżu brzegu, nie będzie niebezpieczeństwa. Ponadto znaczna część energii kinetycznej asteroidy odparuje dużą ilość wody. Jest to potężny gaz cieplarniany, który może utrzymywać się w stratosferze przez kilka miesięcy lub lat, co wpłynie na globalne zmiany klimatu.

Silne fale uderzeniowe i silne wiatry również powodują spustoszenie na powierzchni, więc im bardziej uderzenie z zaludnionych obszarów przybrzeżnych, tym lepiej.

Badania Hislera poszerzają wiedzę na temat wpływu obiektów kosmicznych na Ziemię. Tak więc, jeśli ich rozmiar wynosi 300 metrów lub mniej, ocean może być używany jako planowane miejsce strajku, aby ograniczyć obrażenia.

„Dostajemy nowe możliwości. Jeśli nie uda nam się powstrzymać strajku, to przynajmniej odwrócimy go na środek oceanu - mówi.

Chociaż NASA i inne agencje próbują śledzić zbliżanie się niebezpiecznych obiektów, mogą pojawić się problemy z eliminacją zagrożenia. Ocean jest dość udanym rozwiązaniem.

Komentarze (0)
Szukaj